wtorek, 1 czerwca 2010

Witrażyk

Po dosyć długiej nieobecności w końcu się pojawiłam.
Tak się ostatni nawarstwiło, praca, egzaminy się zaczynają
na nic nic nie ma czasu
...
I do tego ta okropna pogoda :(
No co tu dużo pisać, smutno, ponuro i nic się nie chce robić.
Dzisiejszy całkiem wolny dzień przeznaczam na wielkie sprzątanie...
A wiec wracam do pracy.

A to mój witrażyk :):):)
Wbrew moim przypuszczeniom okazał się dosyć
pracochłonną i ciężką przyjemnością.



Pozdrawiam i życzę miłego dnie :*
Pineska